Dzięki uprzejmości cudemodzyskanegokuzyna Gregolca weszłam w tymczasowe posiadanie Grzecznej duetu Gro Dahle (tekst) i Sveina Nyhusa (ilustracje). Zgodnie z blurbem na stronie wydawnictwa Ene Due Rabe, książka opowiada o małej Lusi, która była miła, cicha, czyściutka i grzeczna. Kolejne strony, pisane genialnie prostym językiem, w nieco skandującym rytmie (upatruję tu dużej zasługi tłumaczki, Heleny Garczyńskiej), kontrapunktowane szalonymi, pięknymi ilustracjami ukazują jednak, co dzieje się z grzecznymi dziewczynkami.
Nie, Lusi nikt nie bije. Lusia po prostu – znika. Szczęśliwe zakończenie zawdzięczamy tylko temu, że bohaterka wpada w gniew.
Lektura obowiązkowa dla wszystkich dziewczynek w Polsce. Chłopcom też się przyda.
Naszym grzecznym dziewczynkom pomaga bardzo niewiele osób, a przez dlugie lata trenowane do grzeczności były tak, że i na wybuch gniewu nie ma zbyt wielkiej nadziei. Przez dziewięć miesięcy tkwiły w ścianie jak Lusia, czekając, aż dorośli zauważą ich nieobecność.
Czytaj całość na http://szprotestuje.wordpress.com/