23-letnia studentka z Delhi miała być lekarką. Miała, bo dziś zmarła w wyniku ciężkich obrażeń jakich doznała dwa tygodnie temu. Kobieta została zgwałcona i skatowana w autobusie przez grupę mężczyzn. Los tej studentki to kolejny dowód na to, że w gwałcie nie chodzi tylko o popęd seksualny. Gdyby tak było, to mężczyźni nie użyliby jej ciała, lecz własnych rąk do zaspokojenia swoich potrzeb. W kulturze pielęgnującej tradycję kobiecej niższości i męskiej przemocy gwałt jest czynem, który przynosi sprawcy różnorodne korzyści.
Nie chodzi tu wyłącznie o Indie, bo przemoc (w tym seksualna) mężczyzn wobec kobiet to poważny problem bodaj wszystkich państw świata. Na początku lat 80-tych w więzieniu stanowym w Virginii, USA, przeprowadzono serię wywiadów* ze 114 mężczyznami skazanymi za gwałt. Na podstawie ich wypowiedzi badaczki i badacze wyróżnili sześć podstawowych motywacji mężczyzn, którzy zgwałcili kobiety. Podkreślano, że gwałciciele to w znaczącej większości poczytalni mężczyźni, którzy bardzo racjonalnie uzasadniali korzyści płynące z gwałtu:
1) dokonanie zemsty, wymierzenie kary
Mężczyzna nie mógł odzyskać pieniędzy od znajomego. Poszedł więc do jego domu, gdzie zastał jego żonę.
Chwyciłem ją i zacząłem ją okładać. Potem to zrobiłem. Wiedziałem, co robię. Byłem wściekły. Mogłem przestać, ale nie chciałem. Zrobiłem to, by wyrównać rachunki z nią i z jej mężem.
2) sytuacyjny bonus