Ekspert: Policjant nie jest od diagnozy. Policjant ma uwierzyć, że komuś dzieje się krzywda
Posted by 10grudnia w dniu 1 stycznia, 2012
– Przykład lekceważącego stosunku policjantów do przemocy w rodzinie płynie z góry – mówiła w TOK FM Renata Durda, szefowa Pogotowia dla Ofiar w Rodzinie „Niebieska Linia” komentując nasz tekst, w którym ofiary przemocy domowej żalą się na działanie policji.
– Stosunek do przemocy w rodzinie jest specyficzny. Istnieje pokusa lekceważącego myślenia na zasadzie: oni się w rodzinie jakoś dogadają – mówiła w TOK FM Renata Durda, Kierowniczka Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”. Ofiara często wycofuje zeznania i staje po stronie sprawcy przemocy.
To taki zaklęty krąg cyklów przemocowych. Pojawia się okres „miodowego miesiąca”, kiedy kobiety stają murem za oprawcą. Wierzą, że od jutra wszystko będzie inaczej – tłumaczyła Durda. Jak zaznaczyła, ważne jest, aby pracownicy instytucji opiekuńczych i policjanci rozumieli ten mechanizm. -Wymiar sprawiedliwości jest od wymierzenia kary za popełnione przestępstwo, nawet jeśli ofiara mówi „nie każcie go, to w gruncie rzeczy dobry człowiek”. Przecież takie myślenie nie ma racji bytu choćby w przypadku pokrzywdzonych w wypadkach samochodowych – zwróciła uwagę.
Są sprawy, na które można machnąć ręką?
Według ekspertki, przykład lekceważącego stosunku policjantów do przypadków przemocy w rodzinie płynie z góry. – Z poziomu komend wojewódzki, komendantów komend rejonowych. Postawa przełożonego w policji jest bardzo ważna. Podwładny oczekuje jasnego komunikatu: co jest priorytetowe, a na co można machnąć ręką – powiedziała w Komentarzach Radia TOK FM.
Przyznała jednak, że jest znaczący postęp. – Kilkanaście lat temu nigdy nie słyszeliśmy o pozytywnych reakcjach policji. A od kilku lat coraz częściej słyszymy od zgłaszających się do nas kobiet, że ten pomysł podsunął im policjant. Takie zgłoszenia wskazują na wzorową, a niekiedy nawet „ponadwzorową” pracę policjantów – chwaliła Durda.
„Niebieska karta”: policjant ma uwierzyć osobie, która czuje się pokrzywdzona
Wypełnianie „Niebieskiej karty” to procedura postępowania w sytuacjach, w których na przykład policjant styka się z sytuacja, gdzie ma podejrzenie przemocy w rodzinie. – Podkreślam: ma podejrzenie, niekoniecznie dowody – zaznaczyła Durda. – Policjant nie jest od diagnozowania co jest przemocą, a co nie. On ma uwierzyć osobie, która czuje się pokrzywdzona – dodawała.
Procedura „Niebieskiej karty” obowiązuje pracowników pomocy społecznej, oświaty, służby zdrowia i policjantów. – Wiadomo, że w czasie interwencji policji, kiedy jest dużo emocji i krzyków, policja nie będzie rozwiązywała wieloletnich rodzinnych problemów. Dlatego wypełniany jest formularz, który wpływa do zespołów interdyscyplinarnych (są takie już w każdej gminie). Taki zespół specjalistów zastanawia się, jak pomóc w rodzinie. To działa – zapewniała szefowa „Niebieskiej Linii”
Jak mówiła specjalistka, bardzo wiele spraw dotyczących przemocy w rodzinie nie kończy się w sądzie. W Polsce zapada rocznie około 15 tys. wyroków za przemoc się w rodzinie. Obok tego jest 150 tys. osób pokrzywdzonych wobec, który policja podejmuje jakieś działania. Około1,5 miliona sytuacji, nie jest nawet zgłaszane policji.
Jestem krzywdzony/krzywdzona. Co robić?
Jeśli spotyka nas „gorąca” przemoc, trzeba zadzwonić na policję. To jedyna służba, która może wkroczyć do domu i zapewnić ochronę. Jeśli chodzi o sytuacje od lat i chodzi o przemoc psychiczną, ekonomiczną trzeba zwrócić się do ośrodka pomocy społecznej lub instytucji zajmującej się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie. Można także zadzwonić na Niebieską Linię.
– Często ofiara zaczyna myśleć, że jej naturalnym sojusznikiem jest wieloletni partner, a nie świeżo poznana pani z pomocy społecznej. My nie będziemy niszczyć życia osób, które się do nas zgłaszają. Chcemy towarzyszyć w tych rozwiązaniach, które pokrzywdzona osoba wybierze – zapewniała Renata Durda.
Niebieska Linia to ogólnopolskie pogotowie dla ofiar przemocy w rodzinie. Na numer 801 120 002 (płaci się tylko za pierwszy impuls połączenia z telefonów stacjonarnych) dzwonią głównie osoby, które nie wiedzą, gdzie szukać pomocy oraz te, które szukały wsparcia w instytucjach (policja, prokuratura czy opieka społeczna) i takiego wsparcia nie znalazły. Wiele telefonów dotyczy relacji z policją.
Za Tokfm.pl
Skomentuj